sierpień 2009
-
Internauta-Maszyna
Z lekka przygarbiony, z palcami ułożonym w szpony, które wybijają na klawiaturze chaotyczny tapping. Oczy utkwione w ekranie jakby ten rzucił na niego urok. Pocieszny jest widok internauty. ***Oglądałem dziś prace Jeana Tinguely’ego. Wprawione w ruch dziwaczne maszyny zacinały się, iskrzyły krótkimi spięciami. Aż po autodestrukcję… W 1960 r. Tinguely zaprezentował „Hommage to New York”… Continue reading
-
Polska – zdradzona kochanka USA
Malkontenctwo mamy we krwi. Sprawni w narzekaniu, profesjonalni w epatowaniu pretensjami do całego świata, przypominamy mu co rusz o swoich kompleksach. Jest w tym coś z neurotyzmu. Właśnie nadarzyła się kolejna sposobność. Na parę dni przed 70. rocznicą wybuchu II Wojny Światowej podniosło się powszechne larum, że USA ma nas w nosie. Biały Dom nie… Continue reading
-
„District 9” i renesans s-f
Cóż to za historia, która tak zawróciła krytykom filmowym w głowach? Wiemy, że traktuje o „obcych” żyjących w slumsach: prześladowanych przez lokalną ludność i nękanych przez policję oraz wojsko. Wiemy, że „obcy” 28 lat temu przybyli z kosmosu. Ich gigantyczne statki wiszą nad Johannesburgiem. To wszystko połączone w całość przypomina paradokument kręcony „z ręki”, cinéma-vérité.Jakby… Continue reading
-
Sieciowy chaos
Nie mam w sobie potrzeby narracji, myślę frazami i brakuje mi spójności. To doskwierający stan rozproszenia. Swego czasu rozmawiał o tym z Barbarą Łopieńską psychiatra Dariusz Myszka. Rozmowę opublikowała „Res Publica Nowa”.Fragment: Co mógłby Pan poradzić rozproszonemu człowiekowi? – Zasada jest taka. Nadać na ile się da strukturę swojemu zachowaniu. Na przykład odkładać rzeczy na… Continue reading
-
Elementarz #1
Prawo do bycia sobą realizuje się od pierwszego oddechu – A. Lowen. Oddychanie (z łaciny: spiro, spirare) jest synonimem inspiracji i natchnienia. A zatem wychodząc od tego, co w nas biologiczne można skierować się ku temu, co duchowe. Continue reading