Ciało postrzegane jako bariera na drodze ku wyzwoleniu i doskonałości – par excellence religijna myśl towarzyszy homo sapiens od zawsze. Różne średniowieczne sekty – dajmy na to katarzy – miały do ciała stosunek ambiwalentny, traktując je nierzadko z jawną wrogością, obchodząc się z nim srogo. W zeświecczałym świecie to rozwój technologii intensyfikuje utopijne w gruncie rzeczy dążenie, aby znieść biologiczne ograniczenia, wydostać się z cielesnej powłoki, jak dżin z butelki. Albo Pandora z puszki.
Computers are hardware. Apps are software. Humans are wetware – ten wyimek z artykułu „Cyborg America inside the strange new world of basement body hackers” jest wymowny, bo prezentuje coraz powszechniejszy w naukowym świecie punkt widzenia. Na hasło, kto czuje się już dziś cyborgiem, gęstnieje las rąk z wszczepionymi czipami.