Janion, Staniszkis i moja prasówka
Bez kategoriiTo przede wszystkim kurz zabrał się za stos tygodników w kącie i tak teraz pomieszkuje w zaniedbanym czytelniczym hospicjum. Cudu nie będzie, przedłużać agonii też nie chcę, więc chyba odwiedzę skup makulatury.
Chroniczny braku czasu sprawił, że ambitny plan zaznajomienia się z tymi wszystkimi komentarzami, analizami i wywiadami, dotyczącymi ostatnich wydarzeń (z papieżem w roli głównej) zamienił się nagle w nerwowe wertowanie gazet. Lecz jedna rzecz z pewnością nie umknęła mojej uwadze: zadziwiająca nieobecność dwóch postaci, tak wyraźnie i często kreujących ton i temperaturę debat, intelektualnych sporów.
Milczy Maria Janion i milczy Jadwiga Staniszkis i jest ta pustka bardzo wymowna. Nie przeczę, przywykłem: Janion – siwa po profesorsku, młodzieńcza umysłem – jak nikt inny odważnie rozbraja nasze narodowe imaginarium. Oto prawdziwy (bez ironii) egzorcysta toczący bój o polską zbiorową duszę, nawiedzoną przez nieszczęsny romantyzm, który od dziesiątek lat jest nam kulą u nogi. I właśnie teraz, gdy wokoło czuć mesjanistyczne uniesienie (Papież Polak, Słowacki, msze, modły i apele o rychłą beatyfikację), Janion znikła i bardzo mi ta cisza doskwiera, bo chciałbym usłyszeć w tym zgodnym tokowaniu – od prawa do lewa – głos odrębny, wotum separatum, pozwalające wytyczyć granice między sentymentalną a dojrzałą postawą wobec historii dziejącej się na naszych oczach.
Druga heroina to Staniszkis, wprawiona w wychwytywaniu niuansów, ukrytych interesów na styku polityki, dyplomacji i gospodarczych powiązań. Właśnie teorii jej autorstwa – utrzymanych w chłodnym tonie medycznej diagnozy – również mi brakuje.
Jaki realny udział miał Jan Paweł II w demontażu komunistycznego bloku i jaki wpływ na nieuchronne przemodelowanie polskiego katolicyzmu może mieć nowy papież? Oto najbardziej aktualnie pytania.
Discover more from Notatnik
Subscribe to get the latest posts sent to your email.