Od zawartości lodówki, poprzez sprzęt hi-fi i agd, modne torby, modne puchowe kurtki i luksusowe koszule, trampki, filmy w kinach, newsy wszelkiej treści (te o łamiania praw człowieka też) – wkrótce, nim się obejrzymy, i my będziemy made in china.
Kiedyś toczono spory, czy Chiny zostaną mocarstwem, dziś roztrząsa się bardziej, co tej potęgi jest wyznacznikiem: olimpiada w Pekinie, gigantyczny wzrost gospodarczy, a może armia? Tym bardziej, że nikt nie jest w stanie miarodajnie ocenić, ile Pekin wydaje na zbrojenia i ile w tych spekulacjach celowej, kontrolowanej przez pekińskich strategów dezinformacji. Coś jest na rzeczy, zwłaszcza gdy czyta się agencyjne depesze o chińskim rakietowym teście zestrzelenia sondy kosmicznej. To pierwsza taka operacja od 20 lat.
Zazdrośnie strzegący swej kosmicznej dominacji Amerykanie już przestrzegli przed militaryzacją kosmosu; choć sami, wszem i wobec wiadomo, eksperymentują z tarczą rakietową. Waszyngton wypomniał też Chińczykom, że w szczątki zniszczonej sondy mogą zakłócić pracę satelitów komunikacyjnych.
Skąd ten pomysł pisania o Chińczykach. Bo pisał o nich Wyspiański. Żarty na bok. Dziś nie sposób patrzeć na świat pomijając Orient, który nabiera coraz większego znaczenia.
Zazdrośnie strzegący swej kosmicznej dominacji Amerykanie już przestrzegli przed militaryzacją kosmosu; choć sami, wszem i wobec wiadomo, eksperymentują z tarczą rakietową. Waszyngton wypomniał też Chińczykom, że w szczątki zniszczonej sondy mogą zakłócić pracę satelitów komunikacyjnych.
Skąd ten pomysł pisania o Chińczykach. Bo pisał o nich Wyspiański. Żarty na bok. Dziś nie sposób patrzeć na świat pomijając Orient, który nabiera coraz większego znaczenia.