Okazuje się, że legendarny bard Lluis Llach, zaproszony na obchody Poznańskiego Czerwca autor „Estaki”, inspiracji „Murów” Jacka Karczmarskiego – to czystej krwi gej. I właśnie „niejako” w „Murach” dał wyraz swoim wolnościowym przekonaniom.
Kiedy tworzyłem „Estakę” miałem 19 lat. Byłem pod takim wrażeniem i taką presją spraw politycznych i społecznych dookoła mnie, tym, że mój ojczysty naród kataloński był przedmiotem marginalizacji… Skądinąd to nie tylko moja tożsamość narodowa była przedmiotem marginalizacji – również seksualna.
Już widzę kwaśne miny niektórych patriotów. Hymn Solidarności zainspirowany pieśnią z gejowskim podtekstem? Coż za grymas historii. Może zdarzy się więc i tak, że uczestnicy kolejnych parad równości będą maszerować pod tęczowymi sztandarami mając „Mury” na ustach.
Wywiad z katalońskim bardem zamieściła wakacyjna „Lampa”. Swoją droga szkoda, że redaktor Dunin-Wąsowicz dotąd nie pokusił się o internetową witrynę z prawdziwego zdarzenia.
Podobną uwagę można mieć do konserwatywnego „Dziennika”, który z natury rzeczy drobiazgowo relacjonując postępy naszej kochanej koalicji w walce o kondycję moralną i dobrostan narodu polskiego, już dawno winien posiadać swą reprezentacje w sieci. Byłoby co komentować.
Wywiad z katalońskim bardem zamieściła wakacyjna „Lampa”. Swoją droga szkoda, że redaktor Dunin-Wąsowicz dotąd nie pokusił się o internetową witrynę z prawdziwego zdarzenia.
Podobną uwagę można mieć do konserwatywnego „Dziennika”, który z natury rzeczy drobiazgowo relacjonując postępy naszej kochanej koalicji w walce o kondycję moralną i dobrostan narodu polskiego, już dawno winien posiadać swą reprezentacje w sieci. Byłoby co komentować.