Wystrzelić swoje prochy w niebo – czyli pośmiertny pokaz sztucznych ogni. Tego zażyczył sobie Hunter S. Thompson, pisarz i dziennikarz o zwariownym – nawet jak na Amerykę – usposobieniu. W Polsce znany go bardziej z drugiej ręki, dzięki genialnej roli Johna Deppa w „Las Vegas Parano”, filmie opartym na autobiograficznej książkowej relacji Thompsona zatytułowanej „Fear and Loathing in Las Vegas”. Kto ów psychodeliczny film widział, wie doskonale, jakim to niepokornym osobnikiem był Hunter S. Thompson.

Namiętnie pisywał o sporcie, był skrupulatny i bezlitosny w wyciąganiu na jaw politycznych brudów i świństewek. Konserwatyści krytykowali go, inni podziwiali, bo pióro miał kąśliwe i markowe; jego niegasnąca namiętność do dragów i latami uprawiane anty-establishmentowe kpiarstwo wyrobiły mu renomę kontrkulturowej ikony. Schorowany parę miesięcy temu strzelił sobie w łeb, żaden z poważniejszych gazetowych tytułów w Polsce nie poświęcił mu więcej niż parę cienkich linijek. Może teraz napiszą o nim tabloidy. Taka ekstrawagancja jak pochówek z fajerwerkami za 2 miliony dolarów, konferansjerką Johna Deppa i setką znakomitości świata polityki oraz show biznesu to dla brukowców nie lada smakowity kąsek; Hunter S. Thompson do końca pławiący się w psychodelicznych halucynacjach… więcej
Dla porządku odnotujmy jeszcze, że także Timothy Leary popisał się nader swoiście pojmowaną oryginalnością. Ostatnią wolą guru psychodelii było posłanie własnej głowy rakietą w kosmos.

Namiętnie pisywał o sporcie, był skrupulatny i bezlitosny w wyciąganiu na jaw politycznych brudów i świństewek. Konserwatyści krytykowali go, inni podziwiali, bo pióro miał kąśliwe i markowe; jego niegasnąca namiętność do dragów i latami uprawiane anty-establishmentowe kpiarstwo wyrobiły mu renomę kontrkulturowej ikony. Schorowany parę miesięcy temu strzelił sobie w łeb, żaden z poważniejszych gazetowych tytułów w Polsce nie poświęcił mu więcej niż parę cienkich linijek. Może teraz napiszą o nim tabloidy. Taka ekstrawagancja jak pochówek z fajerwerkami za 2 miliony dolarów, konferansjerką Johna Deppa i setką znakomitości świata polityki oraz show biznesu to dla brukowców nie lada smakowity kąsek; Hunter S. Thompson do końca pławiący się w psychodelicznych halucynacjach… więcej
Dla porządku odnotujmy jeszcze, że także Timothy Leary popisał się nader swoiście pojmowaną oryginalnością. Ostatnią wolą guru psychodelii było posłanie własnej głowy rakietą w kosmos.