Już bite dwie godziny słucham tej płyty i nadal z wrażenia chodzą mi ciary po plecach. Muzyka robi piorunujące wrażenie, a przecież jeszcze niedawno na samą myśl, że przyjdzie mi sięgnąć po tzw. swojskie klimaty popukałbym się w czoło. Karpaty Magiczne, Chudoba, owszem, ale jakaś Kapela ze Wsi Warszawa? Grubo się myliłem.
Gdyby przyszło mi właśnie teraz wybrać polską płytę 2005 roku, wskazałbym bez wahania „Wykorzenienie” Kapeli zeWsi Warszawa. Otworzyli mi uszy i oczy.
Stronka, jak widać, tak sobie, ale muza na światowym poziomie, a przecież z naszego niby zapyziałego podwórka. A to niespodzianka!