Biuro ONZ ds. Narkotyków i Przestępczości opowiada się za zaostrzeniem kontroli w sieci na poziomie międzynarodowym. W raporcie pojawia się np. propozycja regulacji ograniczającej anonimowe korzystania z publicznej sieci wi-fi.
„Requiring registration for the use of Wi-Fi networks or cybercafes could provide an important data source for criminal investigations.”
„Requiring registration for the use of Wi-Fi networks or cybercafes could provide an important data source for criminal investigations.”
O dziwo, parę tygodni temu z podobną „ofertą” wystąpił minister ds. komunikacji i prasy Federacji Rosyjskiej, który podyktowany troską o dobro nieletnich (sic!), zaproponował wprowadzenie zakazu korzystania przez nich z darmowych, publicznych hot spotów. Ciekawe, jak zareagują sieciowe kawiarnie w rodzaju Starbucksa, w których taka usługa traktowana jest zwyczajowo, jako dodatek do kawy. Podejrzewam, że zamiast pedagogicznej troski (sic!) mamy tu więcej do czynienia z urzędniczą zapobiegliwością i potrzebą takiego ograniczanie dostępu do sieci, aby skutecznie utrudnić młodym ludziom komunikowanie się i samoorganizację. Zwłaszcza po to, by nie knuli przeciwko władzy.
***
Dyrektorem wykonawczym Biura ONZ ds. Narkotyków i Przestępczości jest rosyjski dyplomata, były ambasador w Wielkiej Brytanii.