Czym jest sieć, podpowiada Grzegorz na hiperblogu proponując całkiem zmyślny i poglądowy film. Nic dodać, nić ująć.
***
Zataczając się między wydarzeniami (jak na chybotliwej łajbie); zaliczając raz to euforię, innym razem egzystencjalnego doła, łapię się, że w owym wirującym stanie nie jestem odosobniony. Ktoś jest bliźniaczo uwikłany w owe zwariowane połączenie zgryzot, melancholii, ekscytacji. Tyle że bije mnie na głowę żarliwością i ekshibicjonizmem. Nervous Cabaret – o nich to mowa – mają całkiem adekwatne motto: Ecstatic music for savage souls.
Niech nie myli zdjęcie. To ludzie opętani przez rytm i dzikie dźwięki, które przeorają ci duszę. Nic takiego by się nie zdarzyło, gdyby nie Jacuzz.