Wolę Ogorzelec niż Christo.Ona oplata. On opakowuje
Bez kategorii„7500 stalowych bram z nylonowymi flagami, 16 stóp wysokich, długości 23 mil, przygotowywanych przez 26 lat, za 20 milionów dolarów, do obejrzenia przez 16 dni”
Błyskotliwa puenta. Ale że z perspektywy wrocławskiego podwórka nawet wielomiesięczna wystawa za Oceanem (z racji braku kasy i wizowych restrykcji), pozostaje po za moim zasięgiem, daruje sobie rozpisywanie się o Christo, tym bardziej, że kompulsywnie szperając po necie natrafiłem na bardzo pochlebną relacje o artystycznyvch poczynaniach naszej rodaczki, Ludwiki Ogorzelec. Artystka dosłownie – niczym pająk – oplotła nićmi fasadę i wnętrze nowojorskiej galerii Nancy Margolis. Tak udanie i precyzyjnie, że przypadło to do gustu uwielbiającym wszelkie ekstrawagancje nowojorczykom.
(fot. z Francji)
Owe przestrzenne struktury frapują niepodważalną autonomią i biologicznymi konotacjami. Są wyzwaniem dla percepcji i utartych wyobrażeń o komfortowo i użytkowo zaaranżowanej przestrzeni.
Może Amerykanom podobają się prace Ludwiki Ogorzelec także na skutek ich – jestem pewien że niezamierzonego – „nawiązania” do komiksowej epopei o spidermanie (sic!). Sieci intrygują i to wrażenie zostaje na dłużej, zwłaszcza, gdy utrudniają one przemieszczanie się po galerii lub zdecydowanie ingerują w jej otoczenie. Oczywiście prace z cyklu „Space Crystallization” stanowią drobny wycinek dokonań Ludwiki Ogorzelec. Więcej
Discover more from Notatnik
Subscribe to get the latest posts sent to your email.