notatnik: polityka, marginesy, media, społeczeństwo, historie i histerie.

Najpierw liberalne gremia na Zachodzie reagowały ze zdziwieniem i niedowierzaniem, pytając, co tam się u was wyprawia? Teraz niektórzy przyznają z rezygnacją – w tej części Europy, wartości demokracji liberalnej nigdy się nie zakorzeniły. Oto znaczący cytat z artykułu we wpływowym „Foreign Policy”.

„None of this will be news to anyone familiar with ethnographic research on post-Communist Central and Eastern Europe, wherein the lack of real support for liberal norms in “everyday democracy” has been a recurring theme.”

W poglądzie o  naszej „naskórkowej” liberalnej demokracji autorzy artykułu pewnie nie są odosobnieni. Gorzej, jeśli pogląd ten stanie się  podstawą i uzasadnieniem decyzji, którą gremia UE mogą podjąć wobec Polski, niejako karząć  ją za łamanie wspólnotowych zasad i kwestionowanie liberalnych wartości. Na właśne życzenie wypadniemy – jako kraj –  na eurpopejski margines, na którym niektórzy nas widzą od dawna.


Discover more from Świat z twistem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.

Jedna odpowiedź do „Czy to tylko wizerunkowe koszty „dobrej zmiany”?”