Epidemia Krasnali – jak zarżnąć dobry pomysł

kultura, osobiste, trendy
Zamiast bawić, zaczynają napastować. Nikomu tego nie życzę, lecz niechybnie ktoś wpakuje się w metalowego stwora, gdyż te rozmnażają się w zastraszającym tempie, kolonizując miasto. Trudno zliczyć ileż ich stoi, nikt wysypu krasnali nie kontroluje. Wśród figlarnych bywają arcyszpetne i kiczowate.

Wyłażący spod koszulki pępek ukazuje światu brzuszysko jakiego nie powstydziłaby się kobieta w zaawansowanej ciąży. Rozwiany włos, usta otwarte w trakcie wykrzykiwania populistycznych haseł … wygląda jak na prochach!

Na skrzaci pomysł wpadli miejscy urzędnicy, teraz naśladują ich sklepikarze, szkoły, bankowcy, prywatne firmy. Długa jest kolejka pragnących krasnalami podkreślić swój luz, prestiż i oryginalności.

Mało kto zauważa, że w tym pędzie ginie cała frajda, bo jakiż jest urok ze skrzata, jeśli nie dość że szpetny, to stoi niemal wszędzie. Przesada jest niezdrowa i rodzi znudzenie.

Jeśli inwazja skrzatów ma być wrocławskim pomysłem upiększania miasta, to skończy się, jak z gołębiami. Tyle że, zamiast środków antykoncepcyjnych dodawanych do karmy, trzeba będzie urzędnikom aplikować środki pobudzające kreatywność.

Discover more from Notatnik

Subscribe to get the latest posts sent to your email.


Andrzej Jóźwik

Andrzej Jóźwik

Dziennikarz i wrocławianin.
http://andrzejjozwik.pl