Batman uganiający się za Osamą – takie arcypoważne zadanie zleci super bohaterowi w swoim kolejnym komiksie Frank Miller, autor kultowego Sin City. Aby nie było wątpliwości Miller angażuje Batmana w poczucia patriotycznego obowiązku, a nie z komercyjnej kalkulacji
Patriotism, I now believe, isn’t some sentimental, old conceit. It’s self-preservation.
Skądinąd dziwne słowa jak na rysownika, który przyzwyczaił nas do krwawych i z gruntu perwersyjnych historii.
Ale czyż Ameryka nie jest perwersyjna? Tam, jak nigdzie indziej, powaga nieskrępownie miesza się z kiczowatymi manifestacjami rzekomo wyjątkowego amerykańskiego ducha, a kult przemocy afirmowany w komiksowy sposób staje się fundamentem narodowej megalomanii.
***
Czekam na film Tarantino o emerytowanych gangsterach mówiących Szekspirem, którzy wybrali się na narkotyczne safari po irackich pustkowiach.