Where is #whistleblower Edward #Snowden? Follow our live coverage http://t.co/GDNyTcwIu5 via @guardian
— Guardian Weekly (@guardianweekly) June 24, 2013
//platform.twitter.com/widgets.js Zreasumujmy: Snowden demaskuje tajny program PRISM i odlatuje do Hongkongu. W czasie, gdy strona amerykańska szykuje kolejny (pierwszy dokument z powodów formalnych zostaje odrzucony) wniosek do władz chińskich o ekstradycję Snowdena, ten przemieszcza się do Moskwy. Dziennikarze podążający jego tropem dowiadują się, że kolejny cel jego eskapady to Hawana, skąd – i tu zaczynają się dywagacje – ma skierować się do Ekwadoru lub Islandii, starając się w którymś z tych krajów o azyl polityczny. Kilkunastu dziennikarzy i korespondentów agencyjnych ładuje się za Snowdenem do samolotu w przekonaniu, że będą mieli okazję z nim pogadać podczas 11 godzinnej podróży. Faceta na pokładzie nie ma. Nie serwują na nim także alkoholu, co skrzętnie odnotowują media, nie tyle współczując kolegom po fachu, co drąc z nich łacha.
Ciekawe, jak dotychczasowy ciąg zdarzeń widzi ze swojej perspektywy mistrz szpiegowskich intryg John le Carré.