Słowa i obrazy unoszące się nad głową, wirujące wokół, podążające za widzem. Z bliska to chmura zdalnie sterowanych, miniaturowych helikopterów wyposażonych w diody. One tworzą projekcję.
[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=CnEN9B18v6Q&hl=pl_PL&fs=1&]
Szefowie gigantów reklamowych zacierają ręce na myśl o krociowych zyskach, jakie mógłby im przynieść opracowany w laboratorium MIT projekt Flyfire.
Jak podpowiada historia, z pomysłu skorzystaliby chętnie wojskowi propagandziści, zainteresowani komunikacją i dezinformacją.
Mam opory, aby dołączyć do grona entuzjastów nowej technologii. Wizja jej powszechnego zastosowania zdecydowanie mnie odstręcza. Flyfire, efektowne w małej skali, zastosowane masowo zwielokrotni efekt visual pollution, czyniąc jeszcze bardziej nieznośny dla oka wielkomiejski krajobraz naszpikowany billboardami i diodowymi telebimami.
Naiwnie cenię bardziej abstrakcyjne esy floresy, kreślone przez śmigające nad łąką świetliki.
Odpowiedzi
Jeśli ktoś spróbuje tego używać jako nazbyt irytujących reklam, szybko znajdzie się sposób na to żeby je 'zestrzelić' albo jeszcze lepiej – przejąć nad nimi kontrolę i 'skorygować' treść…. :]http://jalopnik.com/5450755/moscow-highway-billboard-hacked-to-show-porn
->Harce w tym cała nadzieja. I tak się składa, że to co jeden człowiek wymyśla, inny modyfikuje