Naiwna dziecięcość, narwany wiek młodzieńczy i stateczna dorosłość naznaczona monotonnym trwaniem. Niezmiennie irytuje mnie automatyczne przeskakiwanie z jednej generacji do kolejnej. I odgrywanie ról wyznaczonych przez obyczajową tradycję.
Jak brać je serio, jeśli zdarza się nie raz, nie dwa, lecz regularnie spotykać dwudziestoletnich starców, których przeciętny 60-latek bije na głowę witalnością i otwartością? Kto bardziej zasługuje na miano dorosłego? Wiecznie napruty ojciec czy jego nastoletni syn opiekujący się rodziną?
Swoją drogą, uważam, że szesnastolatki winny mieć prawo do biernego uczestniczenia w polityce. Czyżby akt wyborczy był bardziej „gorszący” (sic!) od oralnego seksu lub stosunku przerywanego? Obowiązujący cenzus wieku ewidentnie nie przystaje do realiów.
To postęp technologiczny wyostrza paradoks będący udziałem młodej i starej generacji. Ta pierwsza korzysta z technicznych nowinek szczególnie chętnie, drugiej, adaptacja do wymagań pędzącego świata sprawia spore problemy.
Jeśli owe zjawiska mają miejsce, winno się je przeanalizować i wyciągnąć takie wnioski, z których skorzystają wszyscy. A nie udawać, że żyjemy po staremu jak za króla Ćwieczka.
Comments
4 odpowiedzi na „My generation?”
kilka pytan:kto ma je przeanalizowac? rzucanie problemow i kontrowersyjnych parafraz to dobry sposob naswietlenia problemu, jednak gdy nie idzie za tym dalsza analiza, przypomina mi to oszolomstwo i walki z wiatrakami greenpeace czy wspolczesnych feministek polskich.A kwestie ktore poruszyles sa naprawde wazkie i nadaja sie na porzadny esej.PozdrawiamA.
->Angelene Kto? My, społeczeństwo 😉 Co do eseju, w rzeczy samej fajny pomysł…ale tu, to tylko chaotyczne blogowisko. :)serdeczności 🙂
… gdzieś po głowie kołacze mi się obserwacja z własnego podwórka, w której to ci 60-cio latkowie do "technicznych nowinek" podchodzą ostrożnie, poznawczo, patrząc w ramach szerszej, czasowej, perspektywy. Taka bardziej przemyślana adaptacja 😉
obawiam się, że zgorszenie polityką jest daleko bardziej toksyczne niż uprawianie seksu ;-Idlatego cezura 18 lat jest bardzo niską granicą jak na moje wyczucie. więcej – gdybym miał możliwość wpływania na tę sprawę, to spokojnie utrzymałbym 21 lat dla czynnego i biernego prawa wyborczego.