Czy to aby współczesność ma monopol na skandal, bicie rekordów w obalaniu tabu, czerpanie perwersyjnej satysfakcji z przekraczania barier? Patrząc na wygrzebany gdzieś z archiwum reklamowy plakat z końca lat 60. śmiem w to wątpić.
Sprowadzając kobietę do roli wypatroszonego zwierzęcia, autorzy reklamy chyba nie mieli pojęcia, że za kilka dekad, w dobie panowania politycznej poprawności, żadna szanująca się gazeta nie odważyłaby na opublikowanie takiego obrazka. Żart jest bowiem koszmarny.
A może jestem w błędzie?
Jakie refleksje wywoła u patrzącego z kolei ten pozornie niewinny obrazek.
Przyozdobiony malowankami kałasznikow – sugeruje jego twórca – to wyśmienita broń dla odważnych panienek.
AK -47 jest ulubioną bronią uczestników setek konfliktów zbrojnych na świecie i jeśli czymkolwiek przyozdabiają oni swoje automaty to nacięciami na kolbie po każdym zabitym, a nie malowanymi kotkami.