Zbieg okoliczności? Najwyraźniej. Nie ma co łączyć obu kuriozalnych historii. Choć pojawia się pokusa, by uznać że obaj panowie, zgrani jak w dobrym kabaretowym duecie, wyczynami swoimi przesunęli politykę w rejon dotąd zastrzeżony dla groteski. (Powaga jest dziś towarem deficytowym)
Zreasumujmy. Jan Rokita zastrzegł, że nie zapłaci grzywny za tzw. incydent monachijski, bo nie awanturował się w samolocie. Unikając niemieckiego wiezienia woli pozostać we Francji czas jakiś. Ciekawe, do jakich rozmiarów rośnie jego determinacja w sprawach np. wagi państwowej. Gotów iść na wojnę?
Wypowiedź Rokity furory w mediach nie zrobiła, choć pyszna i rangi historycznej; media konsumują bowiem kryminalno-obyczajowego newsa z senatorem Piesiewiczem w roli głównej.
Dole i niedole obu polityków – wszak po drodze weszli w konflikt z prawem – układają się w rasowe dada, tyle że polityczno-obyczajowe!
Który scenarzysta przewidziałby, że szanowany senator konserwatywnych zapatrywań i poglądów, sytuowany w roli dyżurnego autorytetu rozstrzygającego złożone i wielorakie etycznie spory, będzie się tłumaczył z kokainowych epizodów? Albo Rokita, niedoszły premier, dalej – niedoszły ojciec chrzestny „popisu” – mąż opatrznościowy polskiej prawicy będzie tak bez umiaru walczył z niemieckim przewoźnikiem?
Gdyby padło na polityków lewicowej proweniencji, relatywistów, buntowników, renegatów albo na nieobliczalnego Palikota (jego przypadek można jeszcze zrozumieć; on ma duszę niespełnionego happenera), byłoby to wydarzenia z gatunku oczywistych. Jest inaczej i powinna być powszechna konfuzja. Naród to jednak przełknie.
A trzeba przyznać, że tych dadaistycznych epizodów nie wymyśliłby ani Mrożek, ani Witkacy, Piwowski i kabaret Mumio. No chyba, że wszyscy zasiedliby do jednego stołu i doprawili się specyfikami Williama Burroughs’a i mu podobnych nicponi.
***
A jednak dada pełną gębą: Marcinkiewicz na prezydenta.
Poza tym: Niemcy ścigają Rokitę.
Comments
5 odpowiedzi na „Rokita i Piesiewicz: z polityki w czyste dada”
piesiewicz = Djabeł.rokita = Święty.(a to się porobiło…)
->MakowskiTo moje skojarzenie z dada, groteską i kabaretem wynika z faktu, iż obaj politycy orbitują w wyższych konserwatywnych sferach, akcentując swoją odrębność, elitarność i odporność na banał oraz ludyczną hucpę. Wyrafinowana retoryka i styl zdadzą się jednak na nic, gdy rzeczywistość zgrzyta i parcieje.
ano.
tak, elitarność zazgrzytała
->joe255odnoszę wrażenie, że niektórym reprezentantom naszej "elity" wyczerpują się pokłady zdrowego rozsądku i umiaru. Generalizując, dziś politycy zużywają się nie w wyniszczających ideologicznych sporach, lecz w kuriozalnych obyczajowych epizodach podważających ich kompetencje.