Świat z twistem

notatnik: polityka, marginesy, media, społeczeństwo, historie i histerie.


Władcy chaosu – Musk, Zuckerberg i Trump

Dziś nasza trójka gra w jednej drużynie, ale napewno nie do do jednej bramki. Nie mylmy taktycznego sojuszu z rzeczywistą wspólnotą celów. Wszyscy oni są nieprzewidywalni.

Elon Musk ma gigantyczne zasoby, niespożytą energią i cięty język. Donald Trump ma busolę społecznych nastrojów w głowie. To polityk showman – konsekwentnie nieprzejednany wobec adwersarzy. Mark Zuckerberg to sprawny manager-kameleon-introwertyk. Trump rządzi globalną potęgą, a pozostali dzierżą władzę nad info-sferą. W mniej lub bardziej zawoalowany sposób manipulując globalnymi nastrojami. Wszyscy są osobowościowo niezborni – mają problem z integralnością, a ich głupie lub celowo jątrzące wypowiedzi, animują masy: dzielą na wielbicieli i zajadłych krytyków. Przez najbliższy czas, będziemy zdani na fochy, dąsy i potknięcia tej wyjątkowej trójcy.

Ma ona więcej władzy nad globalnym przepływem informacji niż jakikolwiek rząd. Ich wpływ wynika z umiejętności generowania nieustannego szumu. To władza akceleracji – przyspieszania, podsycania, prowokowania. Problem w tym, że jak każdy proces i ten może się wyrwać spod kontroli.

Opiszę władców po kolei.


1. Musk: techno geniusz i dziecięcy gracz

„Of all the remarkable people I’ve met, Elon is probably the most likely to remain a world-historical figure—despite his best efforts to become a clown.”
(Sam Harris, „The Trouble with Elon”)

Naukowiec Sam Harris przez lata był przyjacielem Muska. Dziś jest jednym z jego najostrzejszych krytyków. W swojej analizie opisał metamorfozę Muska – od ambitnego innowatora po człowieka, który uzależnił się od własnego mitu. W artykule pada zaskakująco osobiste wyznanie: Harris obawia się o własne bezpieczeństwo. Sugeruje destrukcyjną metamorfozę Muska: jeśli się mi sprzeciwisz, narazisz się na atak.

Artykuł ukazał się 15 stycznia. Ciekawe, z jaką spotka się ripostą Muska.

Podobną intensywność ma konflikt ze społecznością komputerowych graczy. Musk od lat kreuje się na mistrza – jednego z najlepszych w „Path of Exile 2”. Niedawny streaming obnażył jego mitomanię – on nie ma pojęcia o podstawowych zasadach gry. W internecie się zagotowało, Musk-idol stał się obiektem niewybrednych kpin; prawda jest taka, że Musk od dawna najprawdopodobniej „wynajmuje” ludzi do nabijania mu punktów w rankingach graczy.

Złapany na krętactwie poszedł w zaparte i zaatakował popularnych streamerów, sugerując, że są „kontrolowani przez korporacje”, a ich niezależność „to iluzja”.

Czy człowiek, który nie potrafi znieść banalnej porażki w grze wideo, może trzeźwo zarządzać globalnymi platformami informacyjnymi i projektować przyszłość cywilizacji w kosmosie? Barierą nie są finanse. Wątpliwości dotyczą mankamentów osobowości. A może po prostu niedojrzałości emocjonalnej?


2. Zuckerberg: od gościa w bluzie do samca alfa

„Masculine energy is important. The corporate world has become too emasculated.”
(Mark Zuckerberg u Joe Rogana, 2025)

Mark Zuckerberg przez lata uchodził za wycofanego geniusza łażącego w bluzie z kapturem. Teraz przechodzi metamorfozę – podkreśla sprawność i siłę; występując w podcaście Joe Rogana, opowiada o pasji do jiu-jitsu; sugeruje, że „świat biznesu stał się zbyt sfeminizowany”. Po wygranej Trumpa przyjął strategię dostosowania się do wymogów MAG-a. A zatem rozwiązał zespół DEI, sygnalizując odwrót od progresywnych wartości. Zbliżył się do Trumpa zapewniając Facebookowi lepszą pozycję wobec oczekiwanych regulacji, które szykuje waszyngtońska administracja. Te zmiany spowija aura odkrywania na nowo powabów byciem samcem alfa. Zuck robi to tak nieporadnie, że można odnieść wrażenie, iż myli manipulowanie własnym wizerunkiem z modyfikacją algorytmu.


3. Trump: mistrz chaosu

„Trump nie ma ideologii. Ma instynkt. Widzi strach i podsyca go. Widzi nienawiść i ją eskaluje. Widzi panikę i robi z niej politykę.”
(Timothy Snyder, 2025)

Musk i Zuckerberg eksperymentują ze swoim wizerunkiem, Trump robi to, co zawsze – tworzy chaos i karmi nas emocjami. W tych działaniach nie zaprząta sobie głowy spójnością – raz jest antysystemowym outsiderem, kiedy indziej obrońcą republikańskich cnót, raz wolnorynkowym liberałem, raz protekcjonistą wstawiającym się za zubożałymi masami. Wystarczy, że jego przekaz jest wyrazisty i pełen emocji. Nie operuje ideologią – tylko instynktem. Wyłapuje społeczne lęki i natychmiast je eskaluje.

Po powrocie do Białego Domu zapewne będzie dalej testował granice politycznej prowokacji, zarazem testując granice systemowej demokracji. Czy taki styl rządów oznacza kres stabilności w globalnym wymiarze? Skrojona na miarę amerykańskich realiów gra o uwagę, przyniosła mu sukces. Ale czy nadal wystarczy najgłośniej krzyczeć, by inni uznali, że masz rację? Innych równie ambitnych graczy może to nie przekonać, a to doskonały przepis na globalny chaos.


Źródła

  1. Sam Harris, The Trouble with Elon (2025)
  2. Timothy Snyder, Musk zagrożeniem dla wolnego świata (DW, 2025)
  3. Zeynep Tufekci, Mark Zuckerberg’s Macho Posturing Looks a Lot Like Cowardice (NYT, 2025)
  4. The End of the DEI Era (The Atlantic, 2025)


Discover more from Świat z twistem

Subscribe to get the latest posts sent to your email.