Menedżment Massive Attack dał popisową lekcję promocji. Co może być bowiem bardziej spektakularnego od porno teledysku, którego nie przeoczy żadna z gazet?
Promowanie na serio nowej płyty legendy z Bristolu zaczęło się od zabawy z tytułem. Najpierw spekulowano, że napis na okładce będzie dwuczłonowy: „Weather Underground”.
Skojarzenie, które przychodzi do głowy odsyła do paramilitarnej organizacji studenckich radykałów, zainfekowanych komunizmem i Mao, którzy w latach 70. wypowiedzieli wojnę rządowi USA. Weather Underground „wsławiło” się bombowymi atakami na Biały Dom, Pentagon, federalne instytucje – w proteście przeciwko „imperialnej polityce Waszyngtonu „. Weathermenów ścigano latami, wielu złapano i osądzono. Niektórzy ,czas jakiś temu, chyba za rządów Clintona, wyszli na wolność.
W przypadku Massive Attack prawdziwą bombą był klip do „Paradise Circus”, skądinąd uroczej trip-hopowej piosenki. Wideo nie wyemituje, idę o zakład, żadna ogólnodostępna telewizyjna stacja. Zmontowano je z fragmentów „The Devil in Miss Jones” – fabularnego porno z 1973 roku. Ostre.
„Paradise Circus” można obejrzeć w sieci, w pakiecie z kilkoma innymi – stylizowanymi na low-budget – filmowymi produkcjami, które promują „Heligoland”.
Skąd się wziął i co oznacza – nie budzący żadnych skojarzeń – tytuł płyty? Heligoland to wysepki na Morzu Północnym. Dziś zamieszkane przez kilkaset osób, należą do Niemiec; wcześnie do Danii i Wielkiej Brytanii.
Na archipelagu Murnau nakręcił fragment kultowego „Nonsferatu”. Do innego filmu („Holy Montain”), którego akcja rozgrywa się także na wyspach, zaangażowano aktorsko Leni Riefenstahl.
Podczas I i II wojny światowej Kriegsmarine zbudowała na wyspach bazę wypadową dla U-Bootów. Parę dekad później Anglicy zamienili Heligoland w poligon. Testując potężne ładunki wybuchowe o mały włos nie obrócili wysp całkowicie w perzynę.
Nie zdziwiłbym się, gdyby ramach trasy Massive Attack odwiedziło archipelag i zagrało – w postidustrialnej scenerii – koncert dla fanów. Jeśli nawet to nie przyszło im dotąd do głowy, podrzucam pomysł.
Comments
3 odpowiedzi na „Heligoland”
przed chwilą wyłożenie się systemu skasowało mi mój przenikliwy i błyskotliwy komentarz więc streszczę się do: było!rammstein – "pussy"
ależ oczywiście. Z tym, że wydaje mi się iż to przypadkowa zbieżność, a nie naśladownictwo. Ot, marketingowe szaleństwo, bo jak najlepiej w tych czasach zaintrygować obojętnych, jak nie golizną w ruchu?
hm… Heligoland odsłuchałem uszami raz, jakoś na razie przekonany nie jestem. Ale skusiłeś mnie tym opisem i poszukałem telebłysku do piosenki. ten oficjalny jest całkiem fajny ;)http://www.youtube.com/watch?v=O86iI7oXYfA