Hurraoptymizm wyparował. Narasta nerwówka, czy uporamy się z budową stadionów na Euro 2012. Czas jest drogi i brakuje pieniędzy, więc pożegnajmy się z marzeniami o sportowych obiektach na miarę XXI. W obliczu organizacyjnego blamażu, względy estetyczne zejdą na dalszy plan. Rząd chce budować jak najszybciej. A to w polskich warunkach oznacza byle jak.
Że nie tylko nam niewychodzi, pokazuje przykład Wembley. Konstrukcja słynnego stadionu niczym szczególnym się nie wyróżnia – twierdzą znawcy i ta opinia skonfrontowana z spektakularnym rozmachem w pekińskim wydaniu staje się coraz oczywistsza.
To wielkie rozczarowanie – nie owija w bawełnę „Times on line” i umieszcza obiekt na liście 10 najbrzydszych brytyjskich budowli . Inwestorzy dbają o kasę i terminy, troska o design spada więc na plan dalszy; to ledwie „cherry on the top”.
To wielkie rozczarowanie – nie owija w bawełnę „Times on line” i umieszcza obiekt na liście 10 najbrzydszych brytyjskich budowli . Inwestorzy dbają o kasę i terminy, troska o design spada więc na plan dalszy; to ledwie „cherry on the top”.
Pozostając przy architekturze. Do netu trafiła komputerowa prezentacja wrocławskiego projektu EXPO 2012. W realiach wszechobecnej prowizorki i niedoróbek, animacja zyskuje dodatkowy wymiar – utopijny.
[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=j4Klfqe0Gm8]
Na koniec, przypomnę wydarzenie sprzed 37 lat, czyli Expo w Osace. Po wystawie pozostały wspomnienia i kapsuła czasu. To pojemnik zawierający ponad 2000 przedmiotów, świadectwo naszych dokonań. Wśród gadżetów są szklane oko i sztuczne zęby, przepis na sake, kajdanki, prezerwatywa, winylowe płyty, zakonserwowane owady i sznur sztucznych pereł. Kapsuła ma być raz na sto lat poddawana konserwacji. Definitywnie zostanie otwarta dopiero w 6970 roku.