Kategoria: polityka

  • Gaslighting plus maskirowka czyli social media i sztuka wprowadzania w błąd

    Bez znajomości dwóch dziwnych słów – wymienionych w tytule – nie wyobrażam sobie poruszania po mediach społecznościowych. Dementuję, nie padłem ofiarą spiskowej manii. Po prostu, znając te słowa inaczej zaczynamy na media społecznościowe patrzeć, dostrzegając jak doskonałym narzędziem manipulacji są i jak ułatwiają bezkarne szerzenie dowolnej blagi mącącej ludziom w głowach. „Gaslight” to tytuł psychologicznego…

  • Kultura anestezji: make life nothing again

    Wycofujemy się w prywatność. Inaczej niż dotychczas. To zjawisko nie wynika z indywidualizacji życia (tak wiele możemy mieć na wyłączność), ale jest wymuszone i przyśpieszone przez pandemię. Kilkanaście miesięcy ograniczonej publicznej aktywności, zawężenia bezpośrednich więzi i ich podtrzymywania za pośrednictwem technologii odcisną na nas swoje piętno. Jestem po lekturze „How Nothingness Became Everything We Wanted„.…

  • Co dalej z Parler’em? Czy serwis był szykowany dla Donalda Trumpa?

    Założony latem 2018 roku microblogowy Parler eksplodował nagle i przygasł. Miała być ostoją dla przeciwników cenzury i prawicowych wolnościowców wykurzonych z Twittera i Facebooka, lecz sam musi teraz szukać przytuliska. Po wyrzuceniu z serwerów Amazona, Parler korzysta z usług rosyjskiej firmy DDoS-Guard. Tej samej, której klientem jest m.in faszystowskie forum Daily Stormer. Historia Parlera to…

  • Konserwatysta jest posłuszny ojcu

    Ciągle z niedowierzaniem traktujemy to, jak wielu konserwatystów opowiada się za „prawem do klapsa”. Myślimy sobie, że ten ich upór jest fanaberią. Akurat odwrotnie, bez tego prawa – a w raz z nim specyficznego myślenia o rodzinnych relacjach – ten ich konserwatyzm nie miałby w ogóle sensu.Konserwatysta zawsze jest posłuszny ojcu. A tato jest surowy…

  • Trump odchodzi, Republikanie w kryzysie

    Donald Trump znika, przynajmniej na pewien czas. Od kiedy zabrano mu konto na Twitterze zdecydowanie przycichł. Pozostaje trumpizm wyznawany przez miliony Amerykanów święcie przekonanych, że skradziono im wybory i państwo. Przez jak długi czas ruch, zbudowany na resentymencie, będzie miał znaczenie? Dużo zależy od tego, jak z toksyczną spuścizną po najdziwniejszym prezydentem we współczesnej historii…

  • Ze smogiem walczy się wiosną i latem, nie zimą

    Spośród wielu naszych zwyczajów wysuwa się ostatnio na plan pierwszy rytualne utyskiwanie na smog. Jest sezonowe i kapryśne, bo pobudzane incydentalnie newsami i mapkami meteo, podrzucanymi przez media. Też mnie smog nerwia, psuje krew, a bezradność administracji i służb odpowiedzialnych za dbanie o jakość powietrza, budzi konsternacje. Ileż lat można się użerać z problemem? Jestem…

  • Twórca Signala: każdy powinien mieć coś do ukrycia

    O prywatnym życiu Matthew Rosendelda, znanego też jako Moxie Marlinspike, niewiele wiadomo i jest w tym sporo jego zasługi. Choć Moxie rzuca się w oczy – jest typem wysportowanego wysokiego chudzielca z blond dreadami – to jest osobą skrytą i nieufną, nie tylko wobec mediów. Jego przyjaciele też nie są rozmowni. I choć popularność Signala…

  • Media czwartą władzą? Wolne żarty

    Po wydarzeniach na Kapitolu i paroletnim prologu – upływającym pod hasłem „dezinformacja i fake newsy” – można śmiało potwierdzić przetasowania w peletonie. Czwarte miejsce przypada platformom społecznościowym. Tu ogniskuje się uwaga wszystkich, choć zdefragmentaryzowana i rozproszona, to jednak powodująca stany i napięcia niepokojące decydentów i zmuszające ich do reakcji. W mediach społecznościowych można mobilizować ludzi…

  • Anon to nie mesjasz. Nie spadł z nieba

    Zwolennicy Trumpa – z flagami Konfederatów i emblematami „Q” – wdzierający się do Kapitolu nie powini dziwić. Zrobili to, co zapowiadali. O aliansie ultraprawicowych radykałów i mobilizującego ich QAnona pisano sporo i od dawna. Tylko mało kto się tym przejmował. To historia z pozoru niedorzeczna. Sęk w tym, że niosąca za sobą konsekwencje bardzo poważne.…

  • Lubisz się szwendać? Uważaj, to kiedyś leczono

    Chyba cierpię na drapetomanię. Zaniedbuję obowiązki, dąsam się i droczę, a na koniec gdy czuję wewnętrzną potrzebę, oddalam. Wyruszam przed siebie, na długi spacer. Drapetomania była utrapieniem XIX-wiecznych amerykańskich plantatorów i właścicieli niewolników. Chorobę odkrył i opisał lekarz Samuel Cartwright, prowadząc badania na zlecenie Towarzystwa Medycznego Luizjany. Szacowne grono chciało się dowiedzieć czegoś więcej o…