-
Chatroulette – rosyjska ruletka
Chatroulette jest intrygująca jak paczka chipsów. I boleśnie banalna. Czasem możesz się zadławić. Siadasz przez komputerem, odpalasz internetową kamerę, łączysz się z nieznajomym. Losowo. Globalne towarzyskie lotto. Królewny/królewicza nie wypatrzysz, choć dla wielu to serwis randkowy. Odpowiedzi na pytanie o sens życia też nie uzyskasz, bo niby jak? Mając szansę, że zetkniesz się twarzą w…
-
Na gorąco z Pandory
Hollywood uraczył widzów wieloma thrillerami, które z powodzeniem (sic!) mogą posłużyć terrorystom za rezerwuar niszczycielskich pomysłów. Skądinąd atak pasażerskim odrzutowcem w Waszyngton, został opisany wcześniej na kartach powieści Toma Clancy’ego. Po 9 września 2001 roku inaczej się ogląda finałową scenę „Podziemnego Kręgu”. Obraz drapaczy chmur walących się w gigantycznych eksplozjach nie jest już demoniczną fantasmagorią,…
-
Internet vs. gazety
Koniec z darmochą, będziecie płacić – głos ten wsród prasowych wydawców niesie się coraz donośniej, bo coraz większa jest ich desperacja. Dziwić się jej trudno. Tradycyjne media są w głębokiej defensywie. Po okresie niezbornych utyskiwań na net, wydawcy gazet wkroczyli w etap wysuwania żądań. Wróg jest określony – to rekiny w rodzaju Google jak i…
-
Enviromental Working Group o telefonach komórkowych
Szkodzą, czy nie szkodzą? W tej kwestii naukowcy nie mogą (nie chcą?) dojść do wspólnych uzgodnień. A problem jest kluczowy: dotyczy naszego zdrowia. Zasadniczego faktu kwestionować nie sposób: tam gdzie są telefony, tam występuje promieniowanie elektromagnetyczne. Zatem, czy komórki są szkodliwe? Szkodliwe np. dla naszego mózgu? Environmental Working Group (skupiająca ekspertów rozmaitych dziedzin) przygotowywała raport…
-
Latające obrazy. Są blisko
Słowa i obrazy unoszące się nad głową, wirujące wokół, podążające za widzem. Z bliska to chmura zdalnie sterowanych, miniaturowych helikopterów wyposażonych w diody. One tworzą projekcję. [youtube=http://www.youtube.com/watch?v=CnEN9B18v6Q&hl=pl_PL&fs=1&] Szefowie gigantów reklamowych zacierają ręce na myśl o krociowych zyskach, jakie mógłby im przynieść opracowany w laboratorium MIT projekt Flyfire. Jak podpowiada historia, z pomysłu skorzystaliby chętnie wojskowi…
-
Narodowe zakwasy i Vancouver
Mamy narodowego hopla na punkcie igrzysk. W patriotycznym uniesieniu niektórzy widzieliby Małysza – niby żartem – jako kandydata w wyborach prezydenckich. Inni odchodzą od zmysłów śledząc poczynania polskich zawodników, zapominając że to tylko sport. Rozemocjonowani komentatorzy są zwykle na bakier z językową składnią i gramatyką. Pal licho, jeśli taka licencia poetica powoduje ból brzucha ze…
-
Więcej „Przekroju”, mniej „Polityki”
Gdy wszystko gna przed siebie, trudniej o wiarę w powtarzalność cykli. Ale powroty jednak się zdarzają. Do gazet także. Od pewnego czasu, regularnie, co wtorek, wydaje circa pięć złotych na „Przekrój” i czytam od deski do deski. Byłem pewien, i nadal mam obawy, że po licznych wstrząsach spowodowanych zmianą właściciela i przetasowaniach na naczelnym redaktorskim…
-
Nie takie zwyczajne roboty na Euro 2012
Są tańsze w utrzymaniu, nie marudzą, nie narzekają na warunki pracy i nie dopominają się podwyżek. O emeryturach nie wspominają. Niestety roboty są pieśnią przyszłości. Pisałem o tym nie raz, z przekąsem i ironią. A to dlatego, że maszynę – nawet człekokształtną – trudno przytulić albo się z nią po ludzku dogadać. Konsekwencje takiej dehumanizacji…
-
Matt Masson: Piraci wymyślają na nowo kapitalizm
Do we fight pirates, or do we learn from them? – pytanie na tyle intrygujące, by sięgnąć po książkę, która zagadnienie rozwija, wiele rozsądnych wątków wznosząc do dyskusji o piractwie. Zatem wystarczy kliknąć: Matt Mason poszedł w ślady Radiohead i udostępnił książkę (tak jak zespół płytę) w sieci za 5 dolarów lub co łaska, więc…
-
My generation?
Naiwna dziecięcość, narwany wiek młodzieńczy i stateczna dorosłość naznaczona monotonnym trwaniem. Niezmiennie irytuje mnie automatyczne przeskakiwanie z jednej generacji do kolejnej. I odgrywanie ról wyznaczonych przez obyczajową tradycję. Jak brać je serio, jeśli zdarza się nie raz, nie dwa, lecz regularnie spotykać dwudziestoletnich starców, których przeciętny 60-latek bije na głowę witalnością i otwartością? Kto bardziej…
-
copy, paste, dead
Jeszcze przez rok on-line’owa wersja „New York Timesa” będzie za darmo dostępna dla najwierniejszych czytelników. Czytasz pasjami, więc płać – uznała nowojorska redakcja, walcząc o przetrwanie na dołującym prasowym rynku. Akurat dla polskiego czytelnika to mała strata. Ale wyobraźmy sobie, że na podobny krok zdecyduje się Agora, wydawca „GW”. Musi takie posunięcie rozważać: spadek czytelnictwa …
-
God bless atheism
T-shirt z takim nadrukiem wypatrzyłem w butiku. Są też inne . W księgarniach natkniesz się na książki Richarda Dawkinsa, w necie na rozdyskutowanych i pewnych swoich racji apostołów racjonalizmu. Fala wzbiera. Zatem religia passe, a viva la atheism? Ateizm ma ambicje uniwersalne i choć śmiało można zawołać: „ateiści wszystkich krajów łącznie się”, żadna międzynarodówka nie…
-
Na tym blogu można palić
Ciekawe, czy Sejm majstrując przy przepisach antynikotynowych zdecyduje się wprowadzić modny w całej Europie zakaz palenia w miejscach publicznych. Ciekawe, czy w swojej masie niezliczeni oraz niesubordynowani miłośnicy dymka dadzą tym zakusom odpór. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby broniąc swoich interesów, nie do końca, tu o ironio, żywotnych, skrzyknęli się jak zwolennicy np. parytetów. …
-
O najwyższej budowli świata, upadku Kalifornii i wrocławskim stadionie
Przez pięć lat, 24 godziny na dobę wznoszono Burj Dubai. Piętro w tydzień. Najwyższy budynek świata ma 818 metrów wysokości. Za trzy dni (4 stycznia) szejk Mohammend bin Rashid Al Maktoum przetnie czerwoną wstęgę i windy wwiozą turystów na szczyt wieży. O ile termin uroczystości, jak nie raz bywało, znów nie zostanie przesunięty. Burj Dubaj…
-
Dopalacze vs. Prokuratura 1:0
W starciu z dopalaczami polskie państwo jest bezradne. Nigdy ich nie dorwiemy, bo zawsze będą krok przed nami – nie kryje złości poznański prokurator Jacek Bedryj – czytam w portalu „Gazety Wyborczej”. Czy mówiąc o tej bezradności śledczy złożył wniosek o swą dymisję, czy też mu się wyrwało i będzie wypowiedź prostował? W tej batalii …
-
Krasowski na kozetce w Krytyce Politycznej
To jeden z ciekawszych wywiadów, jaki czytałem – Robert Krasowski (ex-„Dziennik”) przepytywany przez Sławomira Sierakowskiego („Krytyka Polityczna”) nie tylko o kulisach i mechanizmach ucierania się naszej polityki. Warto zajrzeć do zimowego numeru „KP”. Mam nieodparte wrażenie, że tym tekstem Krasowski żegna się z pewną formą dziennikarstwa. Idzie na całość. Mamy towarzysko-polityczny skandal? Walorem rozmowy jest rzadko…
-
Leaving facebook to quest of terra incognita
Kiedyś nomadzi przemieszczali się całymi szczepami. Czynili to z musu, aby przetrwać. Po sieci wędruje się indywidualnie, będąc powodowany nie koniecznością, lecz uciekając przed rutyną i nudą (tak oto banicja nabrała pozytywnego wydźwięku). Podejrzewam, że w końcu ktoś ten niezagospodarowany motyw szczepu wykorzysta i stworzy portal społecznościowy z myślą o tych, którzy zapragną przenieść się…
-
Idzie nowe?
Jeśli to rojenie, to nie w jednej głowie, lecz w wielu. To ferment. Mam takie przeczucie, ledwie intuicję, że coś się wyczerpuje, coś słabnie i kończy się na naszych oczach. A jednocześnie krystalizuje się coś innego. Nie wiadomo, gdzie ten chaos nas ostatecznie zaprowadzi. Nikt chyba nie ogarnia tych procesów, które przeobrażają spory obszar kultury.…
-
Banksy versus D*Face
Trudniej o bardzie ikoniczną postać dla street-artu jak Banksy: emblematyczny styl, wywrotowy charakter przesłania oraz ironiczny flirt z popkulturą. Mam wrażenie, że Banksy stał się zakładnikiem swojej strategii. Popadł w nierozwiązalną sprzeczność: jak pieczołowicie kultywować konspiracyjny etos w zgoła manifestacyjny sposób? Artysta nie ujawnia twarzy ani tożsamości, a jednak jego los stał się losem każdej…
-
Bye, bye Dubai
Już w powietrzu czuło się ulgę, już coraz śmielej mówiono o gospodarczym ożywieniu. Lecz oto znów tąpnęło na giełdach i finansowych rynkach. Inwestorzy i ekonomiści klną na Dubaj. Kiedyś synonim rozmachu i potęgi, przeobraził się w symbol fiaska, albo dosadniej, w wirusa, który zagraża światowej gospodarce. Pisałem już w lutym, jak w pustynnych piaskach i…