-
Autumn: too much worries about little things
Czytam więcej książek i słucham więcej muzyki. Jesienią nagle się odnajdują zgubione godziny. W ogóle, gdy zmierzcha się szybciej i chłód zagania między mury, proste przyjemności bardziej cieszą. Nadrabiam zaległości. Take it easy – śpiewa Emily Wells. Nie zamierzam się kłócić. [youtube=http://www.youtube.com/watch?v=GnuJ0s_rAeA&hl=pl_PL&fs=1&] Odkryte niedawno Dokaka porównałbym z elektrowstrząsami. To zwariowany japoński band, poraził parę osób,…
-
Internauta-Maszyna
Z lekka przygarbiony, z palcami ułożonym w szpony, które wybijają na klawiaturze chaotyczny tapping. Oczy utkwione w ekranie jakby ten rzucił na niego urok. Pocieszny jest widok internauty. ***Oglądałem dziś prace Jeana Tinguely’ego. Wprawione w ruch dziwaczne maszyny zacinały się, iskrzyły krótkimi spięciami. Aż po autodestrukcję… W 1960 r. Tinguely zaprezentował „Hommage to New York”…
-
Czy warto zaprzyjaźnić się z Odrą?
Wrocławianie żyją odwróceni do rzeki plecami. Precyzyjniej, dupą. Nie problem w tym, że ciemna i mętna toń Odry odpycha. Choć brakuje tylko wielkogabarytowych śmieci, żeby upodobniła się do rynsztoku. Chlubą miasta są mosty; około 100. Jednakże są one dowodem smykałki i gospodarności dawnych Breslaurów, bo my mostów we Wrocławiu raczej nie budujemy. Nie potrafimy też…
-
Ballard: apokalipsa jest powszechna i tania
To nie jest porywająca proza. Nie powala stylem i bywa, że ma czytankową narrację. A jednak książek Ballarda mam na półce osiem. Frapują bezpretensjonalnością scenariuszy przyszłości, komiksowo kreślonych, które majaczą w sugestiach, intuicjach, przeczuciach. Są na wyciągnięcie ręki. Jak gazeta, jak telewizyjne reportaże. Są tak blisko, że kuszą pytaniem: a jeśli zaraz to wszystko trafi…
-
Hardkor 44 czyli patriotyczny pop melanż
„W filmie „HARDKOR 44” Powstańcy będą piękni, uśmiechnięci, uzbrojeni w różne rodzaje broni, dziewczęta młode i odważne. Wszyscy mają przypominać bohaterów z amerykańskich komiksów. Niemcy walczący z Powstańcami to postacie przypominającecyborgi i wynaturzone potwory-roboty.” To fragment z materiałów prasowych nt. nowego przedsięwzięcia Tomasza Bagińskiego, dostępnych na stronie Hardkor 44. Ciekawe, jaki i czy w ogóle…
-
Dash Snow i klub 27
To polaroidowe zdjęcie wrzuciłem kiedyś na blipa. Za bardzo sugestywne i ponure, by zbyć je jednym spojrzeniem. To zdjęcie zrobił Dash Snow, nowojorski artysta. Fotografia nabrała profetycznej aury – parę dni temu Snow przedawkował heroinę. Miał prawie tyle lat co Basquiat, 27. Co za gorzka ironia i splot okoliczności. Krytycy będą się spierać, czy jego…
-
Ostatnie takie muzyczne lato
Wysyp koncertów paraliżuje i nie wiadomo, który wybrać. Deficyt gotówki i wolnego czasu wymuszają drastyczne cięcie planów. Za rok kroić będą miasta, które dokładają szczodrze do wielu koncertów.Gotów jestem się o to założyć. Lato Anno Domini 2009 to łabędzi śpiew okresu wyjątkowej prosperity: inwazję gwiazd przygotowano w zeszłym roku, gdy złotówka stała dobrze, nim na…
-
Can You Give It….
Już dawno żaden film, jak ten, nie sprawił mi tyle radości. [youtube=http://www.youtube.com/watch?v=ffIaVzavIxE&hl=en&fs=1&] To The Maccabees i wiekowa tradycja… pogoni za serem 😉
-
Artyści-korsarze plądrują weneckie biennale
Niedawno pisałem o libertarianach, którzy uciekając przed lewiatanem państwa, wyprowadzają się na morza i oceany. Wolnościowy wątek powrócił jak bumerang w historii o amerykańskich artystach-wagabundach, którzy wyprawili się na skleconych łajbach do Wenecji, by podbić słynne biennale. Nikt ich nie zapraszał, wprosili się sami. The boats are going to be a visual explosion. It’s a…
-
Teatralny eksperyment w radzie miejskiej
Spostrzeżenie, że we Wrocławiu panuje swobodna atmosfera, że dzieje się to, co gdzie indziej miejsca by nie zagrzało, bywa formułowane na wyrost. Przeistoczyło się w obowiązującą tezę. Jest powodem do dumy. Rzeczywiście, we Wrocławiu jakoś mniej niż w innych miastach rzucają się w oczy objawy zaściankowej histerii z powodu „bulwersujących” wystaw, spektakli, koncertów. Mniej jest…
-
Klaus Mitffoch – reaktywacja?
Wiadomość z gruntu primaaprilisowa, gdyby nie uwiarygodniona słowami Lecha Janerki w wywiadzie dla „Dziennika”, że po 25 latach legendarna grupa zagra 4 czerwca w Warszawie. Śmielej, panowie, śmielej. Zagrajcie we Wrocławiu. [youtube=http://www.youtube.com/watch?v=tNUtD-AZvSM&hl=en&fs=1] I chyba to będzie większe wydarzenie, niż szykowany 24 kwietnia ten koncert.
-
Harvey+ Parish+Jake and Dino Chapman
Somnabuliczna i niespokojna PJ Harvey zaskakuje niezmiennie. Zatem jej wszystkie płyty układają się w meandryczną wyprawę przez nastroje, emocje na tyle skrajne, że zdawałyby nie do pogodzenia w jednej głowie. PJ Harvey i jej wierny muzyczny kompan John Parish wydają do spółki nowe wydawnictwo, być może diametralnie inne niż liryczna „White chalk„. Słuchałem singla „Black…
-
Devo powraca
To dobra wiadomość. Bez Devo – pionierów pastiszowego synth-punka i new wave – muzyka byłaby zdecydowanie uboższa. Zaliczywszy sprawdzian w postaci serii koncertów Devo (dziś panowie w podeszłym wieku) wydają, bodajże pierwszą od 19 lat, płytę. [youtube=http://www.youtube.com/watch?v=cadA5iANN2o&hl=en&fs=1] Swego czasu – na przełomie lat 70/80 – wnieśli do alternatywnego obiegu porcję świeżości i nader oryginalne traktowanie…
-
Tim Schwartz and Fame Game
Zapamiętam to nazwisko: Tim Schwartz. Jest z San Diego. Rzeźbi, obrabia metal, ale to mysoql, html, cc+, java, perl, php itp, itd są głównymi narzędziami.Schwartza zajmuje podpięty do sieci komputer i społeczne/towarzyskie tego konsekwencje.Weźmy np. przemiot, który wygląda niczym typowo miernik. Wahadło wychyla się w zależności od tego, kogo częściej internauci wpisują do wyszukiwarki: „Paris…
-
Dziecino, nie baw się sztuką
Artyści muszą mieć nieźle namieszane w głowach, inaczej: nie porywaliby się z motyką na słońce, nie darli kota z ludźmi, nie podejmowali straceńczych misji. Świat sztuki – jak żaden inny – zaludniają szaleńcy, oryginały, pasjonaci, nadwrażliwcy i osoby narcystyczne. Z tej przyczyny w sztuce liczą się obsesje, nie dające spokoju porywy wyobraźni, intuicje oraz przeczucia.…
-
Sposób na kryzys
Mówiąc trochę żartobliwie: najwyższy czas reaktywować Brygadę Kryzys. Wszyscy wokoło o kryzysie mówią, mniej lub bardziej przejęci sytuacją. Myślę, że to początek i poważniejsze przemyślenia na temat zmian w stylu życia dopiero przed nami. Alek Tarkowski z Kultury 2.0 zastanawia się, jak ekonomiczny regres odczuje kultura. Czy ten trudny czas wyzwoli ukryte potencjały, tkwiące chociażby…
-
Damien Hirst strzela sobie w głowę
„For The Love of God” wyceniono bodajże na 100 mln dolarów, zatem uczciwiej byłoby czaszkę nazwać „For The Love of Money”. Damien Hirst £50m Diamond Skullby emalyse Nie przypuszczam, że Damienowi Hirstowi rozchodziło się o coś innego niż o kasę i rozgłos. Co zaś chodzi po głowach naśladowcom Hirsta, kompletnie nie wiem. Kopistom trudno przypisać…
-
Poster Boy złapany i coraz bardziej znany
Dobrych parę lat śmigał nieuchwytny po nowojorskim metrze z nożykiem i zamieniał billboardy w absurdalne wycinanki. Żoglując słowami i fragmentami plakatów kpił z reklamowych sloganów. Złapanie Poster Boy’a było priorytetem policyjnej grupy do walki z wandalizmem. Zaś dla niejednego nowojorskiego dziennikarza priorytetem był wywiad z undergroundowym twórcą. New York Times nadał mu przydomek antykonsumeckiego Zorro.…
-
Animal Collective bije rekordy
Wiele dobrego słyszałem o ostatniej płycie Animal Collective: że wyjątkowa, że porywająca, że choć to dopiero styczeń już można odtrąbić – mamy płytę 2009 roku. Mocno psychodeliczne osadzone w folku i zwichrowane piosenki dziwnych facetów w dziwnych zwierzęcych maskach nie przemawiały za bardzo do mnie. Do teraz.Robi niewątpliwie wrażenie, że po niecałym miesiącu od premiery…
-
To jest prawdziwy eksperyment
Niemożność przewidzenia konsekwencji eksperymentu nie oznacza, że jest on pozbawiony sensu. Za pomocą dźwięków przełożonych na elektryczne impulsy Daito Manabe wprowadza w ruch mięśnie twarzy. [youtube=http://www.youtube.com/watch?v=YxdlYFCp5Ic&hl=en&fs=1] Ciekaw jestem fizycznych i psychicznych doznań; czy są bolesne? Wyobraźmy sobie odbieranie muzyki już nie poprzez słychawki, lecz za pomocą quasi-maski oferującej coś w rodzaju elekrycznego-muzycznego masażu. Jeszcze trochę…