Nie ja wpadłem na ten tytuł. To zapożyczenie z tekstu badaczki mediów Marie Dollé z newslettera “In bed with social”. Do czego się on odnosi? Sugeruje akceptację tego, co postrzegane jest przez nas – i w nas – jako mankament, brak, niedoskonałość. Dollé nie podnosi argumentacji psychologicznej i nie akcentuje tak złożonej i trudnej w praktyce afirmacji (akceptuj siebie, łatwo powiedzieć). Zwraca uwagę na kontekst technologii, rozwoju generatywnych narzędzi AI, zmian estetycznych związanych z ewolucją narzędzi komunikacyjnych (casus BeReal). Pisze o trendzie lo-fi, dość przewrotnie o mądrości “głupich pytań”. O tym, wszystkim (dość hasłowo), co działać ma na korzyść przypadkowości, kreatywności i luzu wynikającego ze świadomości własnego potencjału, który zawsze wszak jest ograniczony.
Przeczuwam, że jak każdy trend i ten jest temporalny – powiązany ze splotem zjawisk i postaw, których nie jesteśmy w stanie pojąć i opisać w pełni. To, co Dollé opisuje jest jednak wielce ciekawe i na pewno będzie powracać w dyskusjach.
P.S. Fajnie współgra z wymową tekstu nawiązanie do japońskiej sztuki Kintsugi, która polega na wypełnianiu szczelin i pęknięć w uszkodzonych przedmiotach nitkami złota.